STOWARZYSZENIE

 

O NAS
STRONA GŁÓWNA
MANIFEST
GENEZA I CELE
KONTAKT
WYSZUKIWARKA
HISTORIA GRUPY

GALERIA ZDJĘĆ

FILMY

DO SŁUCHANIA

TEATR SANTO SUBITO

POEZJA

DO CZYTANIA

RZYM 16-23.10.2010

ZIEMIA ŚWIĘTA 19 - 26.04.2013

 

2006.03.11 Spotkanie grupy, encyklika Redemptor hominis

Wielce poruszył mnie przygotowany przez Piotra film o pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 roku. Miałam wtedy 13 lat, moja matka chrzestna, Kazia Domińczyk zabrała mnie do Krakowa. Trzeba było wstać bardzo wcześnie, właściwie w nocy, wyruszyliśmy autobusem „San” spod kościoła Św. Krzyża w Kielcach. Piasek w oczach, zaspanie – i wielkie oczekiwanie na coś niebywałego, niewyobrażalnego dotąd w moim życiu: spotkanie z papieżem! Kto to ten papież? Następca Świętego Piotra, głowa Kościoła i Watykanu? Obcy, ale swój! Z daleka, z Rzymu, ale przecież Polak! Nasz!

Planty, wypełnione ciżbą ludzką, sunącą na krakowskie Błonia i opasaną sznurami trzymających się za ręce mężczyzn w szarych furażerkach (kościelna służba porządkowa). Mrowie, mrowie ludzi, śpiewających kobiet, harcerzy, dzieci z biało-żółtymi chorągiewkami. Zapach zdeptanej trawy na łąkach pod kopcem Kościuszki, oznaczone sektory, aleje. I oczekiwanie. Tłum gęstnieje, słońce coraz wyżej na niebie, falujący ruch chorągiewek i głosy: Jedzie! Jedzie! Zobaczyłam z daleka białą postać, machającą do nas ręką. I wszyscy machali, krzycząc: Niech żyje papież! Niech żyje papież! I długa, długa msza, ludzie spowiadający się w sektorach, jacyś lepsi, jacyś uświęceni duchem, jacyś wspólni…To wszechobecne poczucie wspólnoty zdominowało moją pamięć o tym wydarzeniu. Pierwszy raz zobaczyłam tak dużo ludzi, którzy idąc razem w jasno wytyczonym kierunku, stają się wielką siłą. A wozy milicyjne zrobiły się nagle takie mizerne, takie słabe…

Więc przybył do Polski, wołając: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!” Dopiero teraz sięgnęłam po pierwszą encyklikę Jana Pawła II Redemptor hominis (dzięki ci, grupo Santo subito!) i czytając ją, z całym bagażem przeżyć, który urósł przez te prawie 27 lat dość mocno, z tym garbem, ale i radością doświadczeń życiowych, czułam wielkość jej Autora. Treść encykliki jest nadal aktualna. Pisana jako program na pontyfikat, a czytana po śmierci papieża, staje się swoistym testamentem i przesłaniem nadziei dla tych, którzy pozostali. Dla Kościoła. – Nie lękajcie się – mówił Jan Paweł II. Ta encyklika, to – jak zauważył podczas spotkania grupy Santo subito Andrzej – próba pomocy człowiekowi, aby obniżyć poziom jego lęku wobec świata i śmierci. Pokazuje, gdzie tkwią korzenie tego lęku. Człowiek grzeszy, upada, ale jest odkupiony przez Chrystusa. Musimy się zwrócić duchem, umysłem, wolą i sercem „ad Christum Redemptorem hominis, ad Christum Redemptorem mundis, bo tylko w Nim, Synu Bożym, jest nasze zbawienie”.

Basia Linke powiedziała: – Ojciec Święty w swojej pierwszej encyklice rozważał Tajemnicę Odkupienia człowieka we współczesnym świecie. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, najważniejsze jednak dokonało się z chwilą wcielenia się Chrystusa w człowieka. „Bóg wszedł w te dzieje, stał się – jako człowiek – ich podmiotem, jednym z miliardów, a równocześnie jedynym”. To w Chrystusie człowiek może odnaleźć głębię problemów i przeżyć wewnętrznych, bowiem „Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękami pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu. Redemptor hominis!” Człowiek, jeśli chce zrozumieć siebie do końca, musi w Tajemnicy Odkupienia odnaleźć swoją właściwą wielkość, godność i wartość swojego człowieczeństwa.

Encyklika przypomina człowiekowi o jego godności – i to uświadomienie godności ludzkiej, która rodzi nadzieję i miłość – to najwspanialsze przesłanie tego dokumentu. Trzy słowa: Stworzenie – Odkupienie – Zmartwychwstanie. Smakujmy te pojęcia, wypłyńmy na ich głębię – mówił pięknie Andrzej. „Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca – nie wedle tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć. Jeśli dokona się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem nad sobą samym. Jakąż wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela, skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał”, ażeby on, człowiek „nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem. Stanowi o posłannictwie Kościoła w świecie – również, a może nawet szczególnie – „w świecie współczesnym”. Owo zdumienie, a zarazem przeświadczenie, pewność, która w swym głębokim korzeniu jest pewnością wiary, ale która w sposób ukryty ożywia każdą postać prawdziwego humanizmu – pozostają najściślej związane z Chrystusem. Ono wyznacza zarazem Jego miejsce. Jego – jeśli tak można się wyrazić – szczególne prawo obywatelstwa w dziejach człowieka i ludzkości. Kościół, który nie przestaje kontemplować całej tajemnicy Chrystusa, wie z całą pewnością wiary, że Odkupienie, które przyszło przez Krzyż, nadało człowiekowi ostateczną godność i sens istnienia w świecie, sens w znacznej mierze zagubiony przez grzech. I dlatego też to Odkupienie wypełniło się w tajemnicy paschalnej, prowadzącej przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania”.

Rozmawialiśmy o godności. Oczywiście godności drugiego człowieka. Ale pamiętajmy także o nas samych. Traktujmy siebie z godnością – to pierwszy krok aby tak samo traktować innych – zauważyła Ela Gąsowska. Grzech, choć z natury jest czymś złym, to w jakiś sposób jest nam potrzebny. Skoro ja popełniam błędy – dopuszczam się grzechu – to nie mam prawa wymagać nieomylności i świętości od innych. Grzech wyzwala u mnie pokorę wobec słabości innych osób.


Maciek natomiast zwrócił uwagę na inny aspekt osoby papieża: On nie wikła się w spory polityczne – jest ponad to, oddaje „cesarzowi, co cesarskie”. Ważna jest dla niego sama osoba ludzka, godność człowieka. Wszyscy tęsknimy za godnością człowieka, a jesteśmy zatruwani jadem nienawiści – sączącym się z wypowiedzi polityków, które – im bardziej są dosadne – tym mocniej nagłaśniane są przez media. Jakże aktualne jest przesłanie tej encykliki dziś, jakże adekwatne. Obyśmy umieli je zastosować we wszelkich dziedzinach życia społecznego. Bo gdzie się teraz podziewa ta godność? Skoro potrafimy sobie publicznie ubliżać od pijaków i zomowców, występując równocześnie w Radio Maryja, i bez skrupułów rozdawać dobra konsumpcyjne i przywileje tylko „swoim“, przyzwalając na głód innych, to widać Ta Śmierć rok temu nie zmieniła jeszcze oblicza Tej Ziemi. Tej polskiej Ziemi.

Jak bardzo brakuje Go teraz... Ale postać papieża jest uniwersalna dla całego świata. My, Polacy, zawłaszczamy Go sobie. A był On papieżem powszechnego Kościoła. Przyjmując wybór na Biskupa Rzymu, dokonał zawierzenia Matce Chrystusa i powtórzył to w Częstochowie podczas pierwszej pielgrzymki: „Totus Tuus”. Oczywiście, urodził się na tej ziemi, ale też „przerósł” ją tak, że ogarniał Sobą universum – co już wydaje się mniej zrozumiałe dla naszego „lokalnego” postrzegania świata.

– Ojciec Święty zwraca naszą uwagę także na przeszkody, jakie otaczają współczesnego człowieka – zauważyła Basia Linke. Cywilizacja materialistyczna, rozwój techniki, który nie idzie w parze z rozwojem moralnym i etycznym – czynią człowieka niewolnikiem rzeczy i stosunków ekonomicznych. Musi on stale dokonywać wyborów we wszystkich sferach swojego życia. Ważne zatem jest, aby – szarpany pokusami i narażony na ciągłe rozdarcie – naśladował Chrystusa, który uczy nas, „że najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie”.

Człowiek nie może żyć bez miłości – naucza Jan Paweł II. A przecież miłość bliźniego to także odpowiedzialność za siebie i innych. Każdy wolny człowiek ma prawo kochać – ale ta miłość nie powinna być tylko braniem, powinna stać się służbą. A więc mamy służyć. A kto z nas to lubi? A kto z nas słucha drugiego z uwagą? W stosunku do naszych dzieci jesteśmy bardzo krytyczni, rzadko kochamy je takie jakie są, wymyślamy co rusz nowe wyzwania, nowe zajęcia, nowe obowiązki, którym nie są w stanie sprostać. A potrzebują przede wszystkim miłości i pełnej akceptacji. Dużo łatwiej porozumieć się z drugą osobą, gdy dostrzeżemy w niej chociaż cień dobroci i odwołamy się do godności w niej drzemiącej. Wtedy człowiek zaczyna się otwierać, szansa na porozumienie staje się realna.

Dlatego tak ważne dla nas są słowa, zawarte w encyklice Redemptor hominis: „Uczestniczyć w posłannictwie królewskim Chrystusa to znaczy odnajdywać w sobie i w drugich tę szczególną godność Bożego powołania, którą można określić jako „królewskość“. Godność ta wyraża się w gotowości służenia na wzór Chrystusa, który nie przyszedł, aby Jemu służono, ale by On służył”.
  

Myśli uczestników spotkania 11 marca 2006 r. zebrała Danuta Bolikowska

Galeria zdjęć


GALERIA POZIOMA
ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II

!!! CO, GDZIE, KIEDY !!!
kwiecień, 2024
pnwtśrczptsbnd
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

PODZIĘKOWANIA

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

AKT ZAWIERZENIA GRUPY

SONDA
Czy Polacy wystarczająco pielęgnują pamięć św. Jana Pawła II
TAK
NIE

Wyniki
WAŻNE STRONY

KONTO UŻYTKOWNIKA
Witaj,
nie jesteś zalogowany.

Zaloguj się
Grupa "Santo Subito" - Parafia Św. Ojca Pio w Warszawie
ul. Rybałtów 25 - tel. Maciek 607-370-111, Piotr 604-280-522
e-mail: maciej.tc@gmail.com, popoinke@gmail.com
Informacje działają w oparciu o system CMS Webman
Generowanie strony [s]: 0.0523